Z miasta wyjechaliśmy z lekkim opóźnieniem, ale jako że nie byliśmy pewni czy blisko po stronie ukraińskiej znajdziemy nocleg, postanowiliśmy na noc zatrzymać się w Przemyślu. Oczywiście jechaliśmy autem, z rowerami na dachu - samochód zamierzaliśmy zostawić na parkingu. Długo nie szukając zdecydowaliśmy się na hotel Pod Białym Orłem, o wyborze zdecydowała późna pora i WiFi na terenie hotelu, co prawda cena 120. pln za pokój ze śniadaniem dla dwóch osób nie bardzo nas przekonywała, ale cóż... zdecydowaliśmy się.
Koszty wyjazdu chcieliśmy ograniczyć do minimum - wiadomo: KRYZYS!
Wieczorem "objechaliśmy" Przemyśl...
Poczyniliśmy ostatnie zakupy - skompletowaliśmy sakwy, sprawdziliśmy rowery... w sumie to przydał się ten dzień na krótkie zaplanowanie chociaż kierunku jazdy za granicą, choć jeśli mielibyśmy ponownie odbyć taki wypad zdecydowalibyśmy się na przejechanie granicy tego samego dnia i zatrzymanie się już po stronie ukraińskiej - pierwsze motele są już w Szechyniach, kolejne mijaliśmy w Mościskach (o cenach nieco dalej).
środa, 19 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz